A Kościół nie może odstąpić człowieka w walce o człowieka (por. RH 14). Walczy o zbawienie dla „biednych grzeszników” (objawienia fatimskie). „Droga Kościoła jest to droga ustawicznej pokuty i odnowy” – Sobór Watykański II. Kościół nie jest jeszcze ukończony, bo stale ktoś do niego dochodzi – święci i grzesznicy. Renata Dancewicz jest zadeklarowaną feministką. Gwiazda mocno wspiera też społeczność LGBT+. Aktorka od wielu lat krytycznie podchodzi do Kościoła katolickiego. W rozmowie z serwisem zdradziła, dlaczego. Renata Dancewicz jest aktorką, która śmiało mówi o swoich poglądach. Gwiazda jest zadeklarowaną feministką, wspiera społeczność LGBT+ i otwarcie wyraża swoje zdanie na temat Kościoła katolickiego. W rozmowie z Michałem Misiorkiem z serwisu wyznała, że od lat ma bardzo krytyczne podejście do kościoła też: Renata Dancewicz odmówiła Kurskiemu. "Nie chcę brać w tym udziału" Renata Dancewicz: "Nie wierzę w Boga i nie chcę być częścią Kościoła katolickiego""Ja, już jako mała dziewczynka, zrozumiałam, że nie wierzę w Boga i nie chcę być częścią Kościoła katolickiego. Zobaczyłam, jak niesprawiedliwie Kościół traktuje kobiety. One mają być służącymi i tyle. Na samym szczycie hierarchii są księża, którzy mają kontakt z Bogiem, później mężczyźni, a na samym końcu kobiety" - powiedziała Dancewicz, dodając: "Przecież praktycznie w każdej parafii to zakonnice usługują księżom. Gdy byłam jakiś czas temu na Warmii, dowiedziałam się, że w tamtejszym seminarium gotują i sprzątają babcie z okolicznych wsi. A przecież mieszka tam stado dorodnych, młodych i przystojnych mężczyzn. I skoro przychodzili do mnie po autograf, to chyba oglądają telewizję i mają czas na rozrywki. A na umycie podłogi już nie? Musi za nich robić to jakaś kobieta w sile wieku? To jest dla mnie nie do pojęcia" - powiedziała oburzona początkowo nie mówiła swoim bliskim, że jest jej nie po drodze z Kościołem. Z czasem to się jednak zmieniło. Mimo że nie dokonała aktu apostazji, przyznała, że bardzo mocno o tym myśli."Myślę o tym od dawna i obiecuję sobie, że w końcu się tym zajmę. Żeby to zrobić, musiałabym pojechać do mojej parafii w Lublinie, a odkąd moi rodzice i brat się stamtąd wyprowadzili, w ogóle tam nie bywam. Może da się to zrobić przez internet? Muszę się tym zainteresować. Choć słyszałam, że księża to bardzo utrudniają" - przyznała Renata Dancewicz. fot. Viphoto/ East News Galeria Te gwiazdy nie chcą mieć dzieci [ZDJĘCIA]
W XVI wieku Kościół musiał zmierzyć się z niesłychaną liczbą trudnych wyzwań społecznych i intelektualnych: wynalezienie prasy drukarskiej, reformacja, odkrycie Nowego Świata, narodziny nowożytnej nauki, rosnąca świadomość ogromnego zróżnicowania religii wyznawanych przez mieszkańców naszego globu, rozwój nowych prądów
Salvador Pie-Ninot Wierzyć w Kościół „Wierzę w święty Kościół powszechny" Seria Wyznanie wiary: nr 8 Jedność, Kielce 2004 Spis treści Przedmowa5 I.„WIERZYĆ W KOŚCIÓŁ" ZNACZY „WIERZYĆ W SPOSÓB KOŚCIELNY"9 II. „NAZWY" KOŚCIOŁA11 1. Wprowadzenie: wyraz „Kościół"11 2. „Nazwy" Kościoła12 III. KOŚCIÓŁ POWSTAŁY Z JEZUSA17 1. Od Jezusa z Nazaretu do Kościoła chrześcijańskiego17 2. Kościół apostolski, norma i fundament Kościoła wszystkich czasów22 a. Okres apostolski (lata 30-65)24 b. okres poapostolski (koniec I wieku -połowa II wieku)26 IV „STANY ŻYCIA" W KOŚCIELE31 1. Laikat: „Chrześcijanie świeccy. Kościół w świecie"31 2. Posługa święceń: „Na służbie braciom"33 3. Zycie konsekrowane: „Radykalne świadectwo rad ewangelicznych"35 V. „PRZYMIOTY" KOŚCIOŁA37 1. Kościół jeden38 a. Kościół: obraz jedności Boga Ojca, Syna i Ducha38 b. Pełna jedność katolicka: więzy wiary, sakramenty i komunia (KK 14)39 c. Stopnie jedności i przynależności do Kościoła (KK 13-17)40 2. Kościół święty41 a. Kościół nieskazitelnie święty41 b. Kościół potrzebujący oczyszczenia, odnowy i reformy42 3. Kościół powszechny (katolicki)43 a. Kościół powszechny i prawdziwy43 b. Katolickość Kościołów lokalnych44 4. Kościół apostolski46 a. Sukcesja służebna apostolskości46 b. Tradycja i sukcesja historyczna apostolskości46 c. Apostolskość i sukcesja Biskupa VI. KOŚCIÓŁ: DLACZEGO? WIARYGODNOŚĆ KOŚCIELNA55 1. „Miejsce" Kościoła w wierze55 2. Misterium Kościoła zamknięte w paradoksie58 3. Świadectwo, kościelny znak wiarygodności60 4. Czy możliwa jest eklezjologia „filozoficzna"?63 VII. DLACZEGO KOSCIOŁ? JEGO MISJA EWANGELIZACYJNA67 1. Misja ewangelizacyjna: cel i racja bytu Kościoła67 2. Misja ewangelizacyjna Kościoła: od Vaticanum II (1965) do „Novo millennio ineunte" (2000)69 3. Zakończenie: Wypłyń na głębię (Łk5,4; NMI Bibliografia73 Wykaz skrótów dokumentów kościelnych75 Przedmowa „Chrystus tak, Kościół nie”? „Religia tak, Bóg osobowy nie”? „Czy można wierzyć bez przynależności”? (G. Davis). „Żaden człowiek nie przetrwa bez instytucji” (P. L Berger). „Instytucja kościelna jest znakiem Ducha Chrystusowego, który zapewnia wierzącemu tożsamość, wszczepia go w Ciało Chrystusa i obdarza wolnością” (M. Kehl). „Kościół jest w Chrystusie niejako sakramentem, czyli znakiem i narzędziem wewnętrznego zjednoczenia z Bogiem i jedności całego rodzaju ludzkiego” (KK 1). „Kościół jest bardziej wiarygodny, jeśli daje świadectwo własnym życiem” (Synod 1985). Aktualne doświadczenie wiary chrześcijańskiej i Kościoła można by ogólnie scharakteryzować jako „przejście od Kościoła opierającego się na jednorodnej społeczności chrześcijańskiej i niemal tożsamego z nią - to znaczy Kościoła mas - do Kościoła złożonego z tych, którzy wbrew swemu środowisku otwarli się na opcję wiary osobowej, jasnej i świadomej” (tak mówił K Rahner już 30 lat temu). Skądinąd niedawne odkrycia i badania opinii publicznej wyraźnie dają do zrozumienia, że tak zwane „formalne instytucje społeczne”, jak na przykład państwo i jego organy, partie polityczne, związki zawodowe... - w przeciwieństwie do „nieformalnych” instytucji, takich jak nowe ruchy społeczne, stowarzyszenia wolontariatu itp. - nie cieszą się dobrą reputacją. Nic zatem dziwnego, że podobne zjawisko dotyka również Kościół, rozumiany całościowo. A wszystko to dokonuje się pomimo faktu, że wiek XX był w pełnym tego słowa znaczeniu „wiekiem Kościoła” za sprawą istotnego wkładu, jaki wniósł Sobór Watykański II, który skoncentrował się właśnie na nim. Oprócz tego trzeba pamiętać, że klasyczny paradoks ostatnich lat, wyrażający się w sloganie „Chrystus tak, Kościół nie”, przekształca się obecnie w nowy: „religia tak, Bóg osobowy nie”. Ponadto coraz bardziej wzrasta liczba ludzi, którzy deklarują się jako „chrześcijanie niepraktykujący” i utożsamiają się z hasłem zdobywającym coraz większą popularność: „Wierzyć bez przynależności” („Believing without belonging”, G. Davis), będącym owocem sekularyzacji naszego świata, pewnego powrotu „sacrum”, pluralizmu międzyreligijnego, narastającej marginalizacji religijności kościelnej, silnego dzisiaj indywidualizmu, które to zjawiska prowadzą do swego rodzaju „deinstytucjonalizacji” religii chrześcijańskiej. Głęboki kryzys przeżywają zwyczajne modele przekazywania wiary oraz wzrasta pewna nieufność wobec doświadczenia socjalizacji religijnej (parafii, szkoły, stowarzyszeń, ruchów), co w znaczący sposób prowadzi do kryzysu przynależności do Kościoła. Aby sprostać temu nowemu wyzwaniu, wielu współczesnych myślicieli proponuje rozmaite refleksje, które dostarczają istotnych elementów, pozwalających jak najpełniej odpowiedzieć na aktualną sytuację. Na przykład niektórzy uciekają się do podstawowej tezy współczesnej socjologii, twierdząc, że „nikt nie przetrwa bez instytucji” (P. L Berger). Inni usiłują dowartościować tak zwane „instytucje pośrednie” - małe grupy, wspólnoty, stowarzyszenia, nowe ruchy społeczne - bliższe konkretnej osobie i jej najbardziej doraźnym potrzebom. Widzą w nich jakby „sieci dające wolność”, to znaczy zwracają uwagę na znaczenie, jakie ma dla wiary pewna „instytucjonalizacja”, jeśli jest wiarygodna i sprzyja wzajemnej komunikacji. Z tego powodu współczesna eklezjologia, świadoma „paradoksu i tajemnicy, jaką jest Kościół” (H. de Lubac), zmierza do odzyskania kategorii „instytucji” na płaszczyźnie sakramentalnej, aby zrozumieć widzialność historyczną i prawną Kościoła, niezbędną, jeśli chce on uchodzić -choć nie bez dwuznaczności właściwych historii - za konkretną rzeczywistość, która „służy ożywiającemu go Duchowi Chrystusowemu” (KK 8). Próbuje się w miarę możności odczytywać na nowo na płaszczyźnie sakramentalnej instytucję kościelną jako wiarygodnego świadka „znaku Ducha Chrystusowego, który zapewnia wierzącemu tożsamość, wszczepia go w Ciało Chrystusa i obdarza wolnością” (M. Kehl). Niniejszy komentarz do artykułu Credo mówiącego o „wierze w Kościół” pragnie uwzględnić powyższe wyzwania, biorąc za punkt wyjścia przeświadczenie, że temat Kościoła domaga się pewnej decentralizacji, aby był on widziany nie tyle jako termin bądź przedmiot wiary, ile raczej jako sposób lub model wspólnotowo-sakramentalny, od którego wychodząc, wyznaje się, celebruje i poświadcza wiarę chrześcijańską. Dzięki temu „wierzyć w Kościół” odzyskuje na nowo znaczenie: „wierzyć w sposób kościelny”. I. „Wierzyć w kościół” znaczy „wierzyć w sposób kościelny” „Wierzę w Ducha Świętego, święty Kościół powszechny, świętych obcowanie...”. Tak głosi trzeci artykuł Credo, czyli „Symbolu Apostolskiego”, znanego jako „krótsze” wyznanie wiary. Ta formuła, która sięga swymi korzeniami „Tradycji apostolskiej” (II-III w.) i która ugruntowała się głównie w Rzymie oraz na Zachodzie, jest najczęściej spotykana w Katechizmie. Charakteryzuje się użyciem słowa „wierzę” bez przyimka „w”2, który natomiast występuje na początku trzech artykułów wiary odnoszących się odpowiednio do Boga Ojca, do Jezusa Chrystusa i do Ducha Świętego. Św. Tomasz z Akwinu w jednej z pierwszych średniowiecznych syntez teologicznych uzasadniał tę formę gramatyczną Credo, wyjaśniając, że „jeśli używa się zwrotu «wierzyć w Kościół», to jego sens jest następujący: «Wierzę w Ducha Świętego, który uświęca Kościół». Podobnie wyraża się najnowszy Katechizm Kościoła Katolickiego (1992), który stwierdza: „W Symbolu Apostolskim wyznajemy wiarę w święty Kościoł (Credo... Ecclesiam), ale składnia łacińska używa tu innej formy niż w artykule odnoszącym się do wiary w Boga (Credo in Deum), by nie mieszać Boga i Jego dzieł, lecz by wyraźnie przypisać dobroci Bożej wszystkie dary, jakich udzielił swojemu Kościołowi” (KKK 750). W ten sposób Katechizm stosuje się do nauczania Soboru Watykańskiego II, które zasadza Kościół nie na nim samym, lecz na jego Boskim pochodzeniu, szczególnie na jego zależności od Ducha Chrystusa, ponieważ Kościół -zgodnie z wyrażeniem Ojców, przytoczonym przez tenże Katechizm - jest „miejscem, gdzie zakwita Duch” (KKK 749). Dlatego należałoby stwierdzić, że zwyczajna formuła „wierzyć w Kościół”, aby była poprawnie zrozumiana, zgodnie ze strukturą Credo, powinna być interpretowana jako wierzyć. Istotnie, w Credo Kościół nie jawi się jako jeden z przedmiotów trzech artykułów wiary -skoncentrowanych na Ojcu, Synu i Duchu Świętym -lecz jako sposób, kontekst i miejsce, w którym się wierzy, dzięki impulsowi tegoż Ducha. Dlatego pięciokrotnie powtarza się w „Tradycji apostolskiej” aklamację, która oddaje chwałę Bogu w Trójcy Świętej Jedynemu: „Chwała Ojcu i Synowi, i Duchowi Świętemu w świętym Kościele”. Kościół we właściwym rozumieniu nie jest przedmiotem, terminem ani treścią wiary, lecz pewnym wymiarem wpisanym w wiarę. Zatem zwrot „wierzyć w Kościół” oznacza szczególny, sakramentalny sposób wyznawania wiary chrześcijańskiej, który można by ująć w wyrażeniu „wierzyć w sposób kościelny”. II. "NAZWY" KOŚCIOŁA 1. Wprowadzenie: wyraz „Kościół" Grecki wyraz ekklesia, od którego pochodzi łacińskie ecclesia, jest tłumaczeniem hebrajskiego określenia qahal, oznaczającego „zwołanie" lub „zebrane zgromadzenie". To wyrażenie zostało wprowadzone po raz pierwszy w VII w. przed Chr. za pomocą wymownej formuły: „dzień zgromadzenia" (Pwt 4,10; 9,10; 18,16), o którym mówi Mojżesz, przypominając moment, kiedy Bóg polecił mu zwołać lud na „zgromadzenie" (kościół) w celu zawarcia Przymierza Synajskiego. Wyrażenie to zostało użyte także w Nowym Testamencie, w wystąpieniu Szczepana, poprzedzającym jego męczeństwo (Dz 7,38), również w odniesieniu do „zgromadzenia" (kościoła) na Synaju. Mowa ta jest jednym z pierwszych świadectw użycia tego terminu na określenie nowej wspólnoty wyznawców Jezusa jako „kościoła", rozumianego w ciągłości z „kościołem" lub „zgromadzeniem" synajskim, stanowiącym moment powołania ludu wybranego. W pozostałych częściach Nowego Testamentu słowo „kościół" pojawia się raczej stopniowo: w Ewangeliach występuje bardzo rzadko (tylko w Mt 16,18; 18,17), natomiast w pozostałych księgach, zwłaszcza w Dziejach Apostolskich i listach Pawiowych, spotykamy je łącznie ponad sto razy. Już sam grecki wyraz ekklesia, jak tego dowodzi jego możliwe dwojakie tłumaczenie, ma sens czynny i znaczy wezwanie lub zwołanie oraz sens bierny, kiedy określa zebranie lub zwołane zgromadzenie. Obydwa te rozumienia są obecne u Ojców Kościoła. Rozróżniają oni między „Kościołem jako matką, która zwołuje i gromadzi" (sens czynny Bożego zwołania), a „Kościołem jako bratnią wspólnotą zwołaną i zgromadzoną" (sens bierny wspólnoty wezwanych: św. Izydor z Sewilli, Św. Cyprian...; H. de Lubac). Obydwa te wymiary uzupełniają się wzajemnie, ponieważ opisują ten sam Kościół: jest on z jednej strony „święty" (KK 39) jako matka, która zwołuje swe dzieci dzięki posiadanym świętym darom „słowa i sakramentów" (KK 26), a z drugiej jako bratnia wspólnota zwołana, złożona z ludzi, i „wchodzi w ludzkie dzieje" (KK 9) i jest skażona grzechem, ponieważ „w jego łonie znajdują się grzesznicy" i jest wezwany „do nieustannej reformy" (DE 6). 2. „Nazwy" Kościoła Jakie są podstawowe nazwy, miana, obrazy i pojęcia Kościoła? W rzeczywistości nie ma jakiegoś jednego określenia i w tradycji teologicznej mieszało się wiele różnych koncepcji, aż dopiero Sobór Watykański II wskazał wprost na dwie wielkie perspektywy. Pierwsza ukazuje Kościół jako „sakrament zbawienia", które to wyrażenie pojawia się już we wprowadzeniu do pierwszego rozdziału konstytucji Lumen gentium, zatytułowanej dokładnie: „Misterium Kościoła". Druga perspektywa koncentruje się natomiast na kategorii „Ludu Bożego" (tytuł drugiego rozdziału), widzianego jako podmiot historyczny Kościoła, który odpowiada na pytanie: Kim jest „sakrament zbawienia" (Y. Congar)? Niewątpliwie to właśnie nazwa „Lud Boży" była najbardziej charakterystycznym określeniem eklezjologii soborowej w początkowym okresie po Vaticanum II. Jednak począwszy od Synodu z 1985 roku zaczęła przeważać „eklezjologia komunii". Choć samo to sformułowanie nie pojawia się w tekstach soborowych, to jednak dobrze oddaje zawartą w nich strukturę eklezjologiczną, która zwraca uwagę na komunię z Bogiem za pośrednictwem słowa i sakramentów oraz podkreśla komunię chrześcijan między sobą i z Kościołami lokalnymi (A. Anton, W. Kasper, Tillard). Pojęcie to zakorzenia się w tak zwanej „eklezjologii eucharystycznej", obecnej już w Kościele starożytnym i występującej jeszcze dzisiaj na Wschodzie. Sobór Watykański II używa też innych określeń i obrazów Kościoła, takich jak „królestwo Boże" (KK 5), „owczarnia, rola uprawna, budowla, rodzina, świątynia, oblubienica, Jeruzalem..." (KK6). Na szczególną uwagę zasługuje wśród nich obraz „Mistycznego Ciała Chrystusa" (KK 7), który był bardzo rozpowszechniony przed Soborem, ponieważ papież Pius XII poświęcił mu w 1943 roku odrębną encyklikę. Ponadto z tekstów soborowych wyłaniają się jeszcze inne istotne wyrażenia uzupełniające. Szczególnie należałoby zwrócić uwagę na następujące: Kościół jako „wspólnota" lub „zgromadzenie wierzących", które to określenia uwypuklają jego charakter grupy zjednoczonej dzięki wierze swych członków. Stąd wyrażenia: Kościół wspólnotą wiary, nadziei i miłości (KK 8; 26; 28), „wspólnotą świętych" (KK 69), a także Kościół jako „społeczność", co podkreśla właściwy mu charakter organizacji społecznej, instytucjonalnej i prawnej, ponieważ Kościół ten jest ustanowiony i zorganizowany na tym świecie jako społeczność (KK 8 ; DP 2). Konkludując, podkreślmy, że podstawowa kategoria Kościoła jako powszechnego sakramentu zbawienia (KK 1; 9; 48; 59; KL 5; 26; KDK 42; 45; DM 1; 5) może być przydatna, aby nie popaść ani w czysty socjologizm, ani w czysty spirytualizm. Dzięki takiemu ujęciu możemy widzieć fundamentalne wymiary Kościoła w jego całości jako „rzeczywistość złożoną", a także uwzględnić wzajemny związek między następującymi trzema wymiarami: - „Znakiem zewnętrznym" (sacramentum/signum tantum), posiadającym strukturę „społeczności" (KK 8); aspektem prawnym i społecznym Kościoła jako instytucji widzialnej i historycznej; w tym wymiarze pobrzmiewa echo socjologicznego i prawnego pojęcia „społeczności", której relacje są przede wszystkim instrumentalne, formalne, strategiczne i taktyczne, a także bardziej podkreślony jest wymiar „prawny" Kościoła. - „Znakiem wewnętrznym" (res et sacramentum) jako „wspólnotą wiary, nadziei i miłości" (KK 8), wyrazem jego bycia Ludem Bożym poprzez wiarę i sakramenty; ten wymiar jest podobny do socjologicznego pojęcia „wspólnoty", której relacje są głównie międzyosobowe, afektywne i rodzinne; kładzie szczególnie akcent na wymiar „miłości" Kościoła. - „Rzeczywistością ostateczną" (res tantum), ku której zmierza, a którą jest „wewnętrzne zjednoczenie z Bogiem i jedność całego rodzaju ludzkiego" (KK 1); ta podwójna „komunia" opisuje ostateczną rzeczywistość zbawienia chrześcijańskiego, które dokonuje się sakramentalnie za pośrednictwem jego wewnętrznego znaku, jakim jest „wspólnota", oraz znaku zewnętrznego, czyli „społeczności"; zbawienie, które streszcza się w darach synostwa Bożego i powszechnego braterstwa ludzkiego w Jezusie Chrystusie, wzajemnie się przenikających (1 J 1,7-21) i znajdujących swój wyraz w początkowym wezwaniu modlitwy „ojcze (doświadczenie synostwa) nasz (doświadczenie braterstwa)"! opr. mg/mg Kościoły w Polsce nadal są pełne wiernych. Ale wpływ księży na życie wiernych maleje. Badania potwierdzają, że Polacy wybierają z nauk Kościoła to, co im pasuje zapytał(a) o 19:21 Wierze w Boga, ale nie w kościół. Dlaczego? Macie taką sytuacje, że wierzycie w Boga (i jesteś chrześcijaninem), ale za to nie wierzycie w kościół? Dlaczego warto wierzyc w kościół, a dlaczego nie warto chodzić do kościoła? ;3 Odpowiedzi Bo w kościele są złodzieje w sukienkach. Ja znam osobę, która wierzy, ale nie chodzi do kościoła z powodu ksieży. To chyba największy powód.:D єנσу мє odpowiedział(a) o 19:28 Wierze w Boga, w kościół nie bo: kościół zarabia na nas...ma większe wypłaty niż Twoi rodzice razem wzięci.. :> Kościół= złodzieje Ja wierzę i w to i w to i jest mi z tym doobrze :D i wydaja kupę kasy na kościoły zamiast np. dla biednych ludzi ,chorych i dzieciaki z domu dziecka -,- . złodzieje najwięcej zarabiają dzięki pokrzywdzonych ludzi przez los bo myślą ze taki facet w sukience im coś pomoże , to nadzieja czy naiwność ? współczuję im wera_159 odpowiedział(a) o 23:31 Ja wierzę w Boga ale absolutnie nie w kościół ...Oni bardzo lubią wmawiać cos ludziom .Dla mnie rad na temat życia może udzielac mi tylko bóg a nie ksiądz co tak na prawdę [CENZURA] wie o życiu bo całe zycie miał dobrze ...! Wierzę w Boga i chodzę do Kościoła bo taka byla wola BogaSą tacy co nie chodza do Kościoła o im sie nie chce, po prostu maja to gdzieśA są tacy co ,,boją'' się księżyJa w swojej parafi mam księrzy super - ekstra więc nie wiem jak mają ci którzy w Kościele maja troche gorszych księrzy Uważasz, że ktoś się myli? lub Trzeci argument reformatorów jest całkowicie błędny. Kościół katolicki nie mógłby istnieć bez autorytetu nauczycielskiego i bez dogmatów. Kto podważa ten autorytet, ten nie praktykuje teologii (= nauki o Bogu), ale podważa także fundamenty wiary Kościoła. Teologia to nauka o wierze – to znaczy: nie tworzy wiary, ale tworzy na Renata Dancewicz mocno wspiera społeczność LGBT i od lat jest zadeklarowaną feministką. Nie ukrywa również, że jest na bakier z Kościołem katolickim. Aktorka przybliżyła, dlaczego ma aż tak krytyczne podejście do tej instytucji. — Ja, już jako mała dziewczynka, zrozumiałam, że nie wierzę w Boga i nie chcę być częścią Kościoła katolickiego. Zobaczyłam, jak niesprawiedliwie Kościół traktuje kobiety. One mają być służącymi i tyle. Na samym szczycie hierarchii są księża, którzy mają kontakt z Bogiem, później mężczyźni, a na samym końcu kobiety — powiedziała Renata Dancewicz. — Przecież praktycznie w każdej parafii to zakonnice usługują księżom. Gdy byłam jakiś czas temu na Warmii, dowiedziałam się, że w tamtejszym seminarium gotują i sprzątają babcie z okolicznych wsi. A przecież mieszka tam stado dorodnych, młodych i przystojnych mężczyzn. I skoro przychodzili do mnie po autograf, to chyba oglądają telewizję i mają czas na rozrywki. A na umycie podłogi już nie? Musi za nich robić to jakaś kobieta w sile wieku? To jest dla mnie nie do pojęcia — mówiła oburzona aktorka. Celebrytka początkowo nie przyznawała się rodzinie, że stroni od Kościoła. Teraz przyznała, że bardzo często myśli o apostazji, którą już wkrótce się zainteresuje. — Myślę o tym od dawna i obiecuję sobie, że w końcu się tym zajmę. Żeby to zrobić, musiałabym pojechać do mojej parafii w Lublinie, a odkąd moi rodzice i brat się stamtąd wyprowadzili, w ogóle tam nie bywam. Może da się to zrobić przez internet? Muszę się tym zainteresować. Choć słyszałam, że księża to bardzo utrudniają — stwierdziła Renata Dancewicz. Zobacz również: Krzysztof Jackowski poradził, dokąd uciekać: „Uważam, że żyjemy w czasach trwania trzeciej światowej” [WIDEO] Zobacz również: Bogusław Linda nie wytrzymał i zaatakował polski Kościół. „Rozpieprzył nasz kraj. Utrzymuje głupotę” [WIDEO] źródło: (Visited 1 257 times, 2 visits today) Post Views: 1 018
Indeks ksiąg zakazanych. Indeks ksiąg zakazanych ( łac. Index librorum prohibitorum lub Index Expurgatorius) – opracowywany i ogłaszany przez Kościół katolicki spis dzieł, których nie wolno było czytać, posiadać i rozpowszechniać bez zezwolenia władz kościelnych. W indeksie umieszczane były publikacje uznane za niezgodne z

Każdy człowiek sam powinien decydować o tym, co jest dobre, a co złe. Coraz mniej Polaków potrzebuje religijnego uzasadnienia nakazów moralnych. W ostatnich latach znacząco wzrosła liczba osób deklarujących, że są wierzące "na swój własny sposób" Od wielu lat CBOS prowadzi badania religijności Polaków. W tym czasie znacząco zmieniło się podejście osób wierzących do przestrzegania zasad Kościoła. Z badania w 2015 r. wynika, że zdecydowanie spadła liczba osób określających się jako „wierzący i stosujący się do wskazań Kościoła”. Tę tendencję potwierdza najnowsze badanie CBOS ze stycznia 2017 r. Aż 69 proc. badanych zgadza się z opinią „to, czym jest dobro i zło, powinno być przede wszystkim wewnętrzną sprawą każdego człowieka”. To o ponad 20 punktów procentowych więcej niż 10 lat temu: Kto powinien decydować o tym, co jest dobre, a co złe? Które ze stwierdzeń jest najbliższe Pana(i) opinii? "To, czym jest dobro i zło, powinno być przede wszystkim wewnętrzną sprawą każdego człowieka" (kolor fioletowy), "O tym, czym jest dobro i zło, powinno decydować przede wszystkim społeczeństwo" (kolor zielony), "O tym, czym jest dobro i zło, powinny decydować przede wszystkim prawa Boże" (kolor czerwony) CBOS 2016 r. Pominięto odpowiedzi „Trudno powiedzieć”, które utrzymywały się na tym samym poziomie 5 proc. W ciągu 7 lat z 32 proc. do 48 wzrósł odsetek badanych, którzy nie czują potrzeby uzasadniania moralności poprzez religię: Religia a moralność Który z przytoczonych poglądów jest najbliższy Pana(i) poglądom?"Tylko religia może uzasadniać słuszne nakazy moralne" (kolor czerwony), "Dla mnie religia uzasadnia moje reguły moralne, ale sądzę, że można je sobie uzasadniać i bez niej" (kolor niebieski), "Nie czuję potrzeby uzasadniania moralności przez religię, wystarczy mi własne sumienie" (kolor fioletowy), "Nie interesuję się tą sprawą" (kolor szary) CBOS 2016 r. Potwierdza to podejście Polaków do tematów, w których Kościół ma bardzo zdecydowaną opinię i jest ona powszechnie znana. Przykładem może być tu akceptacja dla metody zapłodnienia pozaustrojowego – in vitro. Z badania CBOS z 2015 r. wynika, że aż 76 proc. Polaków popiera metodę in vitro i uważa, że małżeństwa powinny móc z niej korzystać. 17 proc. jest temu przeciwnych. W tym samym badaniu 42 proc. uznało, że in vitro powinno być dla małżeństw bezpłatne, a 33 proc. – że płatne częściowo. Tylko 16 proc. uznało, że za in vitro para powinna zapłacić sama. W badaniu IPSOS dla z grudnia 2016 r. aż 70 proc. uznało, że źle, że rząd przestał dofinansowywać in vitro: Czy to dobrze (kolor granatowy) czy źle (pomarańczowy), że rząd przestał finansować in vitro? „Rząd PiS zaprzestał finansowania z budżetu państwa in vitro (zapłodnienia pozaustrojowego). Czy to dobrze, czy źle?” Odpowiedzi w procentach. Pominęliśmy „trudno powiedzieć" (12 proc.) Badanie IPSOS dla Mimo, że Kościół bardzo ostro sprzeciwia się prawu do przerywania ciąży, jedynie 7 proc. badanych (badanie CBOS z listopada 2016 r.) uważa, że obecne prawo powinno zostać zaostrzone zgodnie z postulatami biskupów. 27 proc. osób uważa, że należy je zliberalizować, a 58 proc. jest za tym, by prawa nie zmieniać. Podobne wyniki dało też badanie IPSOS dla z września 2016 r. W tym badaniu 11 proc. osób chciało zaostrzenia ustawy, aż 37 proc. – liberalizacji, a 47 proc. – pozostawienia bez zmian. Ile do kościoła Ostatnie badanie CBOS na ten temat opublikowano w lutym 2015 r. Badanie pokazuje, że Polacy chodzą do kościoła coraz rzadziej, jednak spadek jest bardzo powolny: Badania religijności prowadzi dla Kościoła katolickiego Instytut Statystyki Kościoła Katolickiego. Instytut bada, ilu Polaków chodzi do kościoła i ilu przyjmuje komunię. Najnowszy raport (opublikowany w 2017 r. ale dotyczący roku 2015) wskazuje, że do kościoła regularnie chodziło 39,8 proc. Polaków, a rok wcześniej – w 2014 – 39,1 proc. Nastąpił wzrost o 0,7 punktu procentowego. Do komunii w 2015 r. przystępowało 17 proc., a w 2014 – 16,3 proc. Zanotowano zatem taki sam wzrost – o 0,7. Czyli, jak zauważają autorzy raportu, „w ostatnich latach wskaźniki dominicantes i communicantes ustabilizowały się”. Dominicantes to odsetek uczęszczających do kościoła w odniesieniu do ogólnej liczby zobowiązanych, a comunicantes – odsetek przyjmujących komunię św. w odniesieniu do ogólnej liczby zobowiązanych. Badanie przeprowadza się poprzez zliczenie wiernych obecnych/przyjmujących komunię św. podczas jednej mszy św. w danym roku. Zauważono także duże różnice w religijności mieszkańców poszczególnych diecezji. Do najbardziej religijnych należą tarnowska (70,5 proc.), rzeszowska (64,3 proc.) i przemyska (58,5 proc.). Najmniej wiernych chodzi do kościoła w diecezjach szczecińsko – kamieńskiej (26 proc.), koszalińsko – kołobrzeskiej (26,2 proc.) i łódzkiej (26,6 proc.). Zobacz cały raport Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego Magdalena Chrzczonowicz Wicenaczelna Socjolożka i antropolożka po ISNS UW, tworzyła i koordynowała projekty społeczne w organizacjach pozarządowych ( Humanity in Action Polska), prowadziła warsztaty dla młodzieży i edukatorów/ek ( PAH, CEO, Amnesty International), publikowała w „Res Publice Nowej”. W pisze o prawach kobiet i Kościele katolickim.

Zwykły – MPK. Nie pamiętam o czym myślałem. Dziwne, że nie miałem słuchawek w uszach. W pewnym momencie usłyszałem: Wolałabym się uczyć o wierze, nie o Kościele. Bo ja Kościoła prawie nie uznaje. Zaczęło mnie zastanawiać, czy ta antynomia ma rację bytu. 2EJUz1.
  • 42iwjp8rl3.pages.dev/289
  • 42iwjp8rl3.pages.dev/340
  • 42iwjp8rl3.pages.dev/77
  • 42iwjp8rl3.pages.dev/42
  • 42iwjp8rl3.pages.dev/210
  • 42iwjp8rl3.pages.dev/206
  • 42iwjp8rl3.pages.dev/288
  • 42iwjp8rl3.pages.dev/15
  • 42iwjp8rl3.pages.dev/35
  • nie wierze w kościół